Początek roku 2023 wiąże się ze zmianami granic miasta i gminy Słupsk. Procedury związane z przejmowaniem nowych terenów rozpoczęte zostały już po rozporządzeniu Rady Ministrów, ale ich realizacja napotkała na określone trudności.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej władz miasta nie mogło zabraknąć tematu przejmowania przez Słupsk terenów gminy wiejskiej. Na razie prowadzone są czynności o charakterze inwentaryzacyjnym, chociażby takie jak spisywanie liczników energii elektrycznej zużytej na oświetlenie uliczne w strefie przemysłowej Płaszewko. Władze miasta twierdzą też, że podjęcie wcześniej jakichkolwiek działań było niemożliwe ze względu na postawę władz gminy.
– Od wielu miesięcy prowadzone były negocjacje z Gmina Słupsk, dotyczące przekazania mienia komunalnego – informuje Łukasz Kobus, sekretarz miasta. – Dokładnie mowa o około 60 działkach. W sumie są to tylko działki drogowe. Chodziło o przekazanie dróg – w tym również w strefie przemysłowej dotychczasowego Płaszewka – które od 1 stycznia znajdują się już na terenie miasta. Negocjacje zakończyły się niczym. Strona gminy wiejskiej zażądała od miasta 30 milionów złotych rekompensaty za nakłady, które poniosła na wybudowanie tych dróg. Miasto natomiast uznało, że nie ma podstaw, by takie pieniądze gminie płacić. Przy braku porozumienia stron składany będzie przez nas wniosek do prezesa rady ministrów. Tutaj będzie padała decyzja dotycząca jedynie przekazania tego mienia i nie będzie obejmowała kwestii finansowych.
Sekretarz zwrócił także uwagę na to, że niektóre procedury mogą być wszczynane dopiero teraz, ponieważ wcześniej miasto nie miało dostępu do dokumentów. Nie udało się pozyskać potrzebnych danych ani od gminy, ani od starostwa. Miasto już wystąpiło z określonymi pismami w sprawie wydania dokumentów. Dopiero po ich otrzymaniu będzie można zacząć część procedur.
– Chodzi tu między innymi o zmianę nazw ulic – podkreśla sekretarz Kobus. – Tak naprawdę mamy tylko jedną ulicę, której nazwa się powtarza. To ulica Spokojna na byłym już terenie Bierkowa. Ulica o tej samej nazwie jest w Słupsku na Ryczewie. Musimy zbadać, jaki to będzie skutek i ilu mieszkańców ta zmiana dotknie i dlatego musimy czekać na pozyskanie niezbędnych dokumentów. Tutaj w grę wchodzą jeszcze dane podatkowe.
Wiceprezydent Marta Makuch dodała, że z wewnętrznych analiz ratusza wynika, że nie zdarzy się taka sytuacja, żeby ktoś miał ogródek przydomowy w Słupsku, a dom w gminie Słupsk. Może natomiast zaistnieć sytuacja, że właściciel kompleksu działek będzie je miał i w mieście, i w gminie. Konkrety będą znane dopiero po otrzymaniu z Gminy Słupsk potrzebnych miastu dokumentów. Najprawdopodobniej nastąpi to jeszcze w tym miesiącu, a wtedy zarówno właściciele działek jak i przedsiębiorcy otrzymają z ratusza pismo o zaistniałych zmianach. (rkh)