K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Początek mięsopustu z pączkiem

0

Tłusty czwartek rozpoczyna ostatnie dni karnawału, nazywane w tradycji polskiej mięsopustem. Zgodnie z obyczajem tego dnia w jadłospisie króluje pączek, ale towarzyszą mu chrusty, a w niektórych domach również pampuchy.

Historia obyczajów zna wiele zabaw i figli związanych z tłustym czwartek. W nielicznych regionach kraju tego dnia jeszcze można spotkać pochody przebierańców, wśród których dominują stroje charakterystyczne dla wcześniejszego kolędowania, a więc niedźwiedź, turoń czy koza. Każde z tych „zwierząt” miały nieść szczęście i powodzenie. Do przeszłości należą też urządzane tego dnia huczne biesiady, podczas których wychylano kielich za kielichem. Najdłużej z tych zwyczajów trzyma się pączek.

W Słupsku od rana przed piekarniami i cukierniami ustawiały się kolejki osób zamierzających podtrzymywać staropolski obyczaj. Niejednokrotnie całymi kartonami – najczęściej 20 sztuk w jednym – kupowane były pączki z różą, budyniem, jabłkiem czy wiśnią. Najdłuższa kolejka, jak co roku, ustawiała się pod słupską Muszelką, ale i w innych miejscowych cukierniach trzeba było odstać przynajmniej kwadrans, aby kupić atrybuty tłustego czwartku. Łasuchów nie odstraszały ani ceny – między 3 a 4 złote – ani kalorie przybywające wraz z liczbą zjadanych słodkości. Obyczaj to obyczaj.

Jeżeli wierzyć statystykom, to tego dnia przeciętny Polak zjada minimum dwa pączki. Z prostego rachunku wynika, że w tłusty czwartek pochłaniamy około 40 milionów pączków, na co wydajemy ponad 130 milionów złotych. Ilością kalorii statystycy się nie zajęli, bo też taki dzień zdarza się tylko raz w roku. (rkh)

Fot. Ryszard Hetnarowicz

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.