K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Zamiast kurników odchowalnia

0

Wczoraj (21 marca) odbyła się konferencja prasowa wójta gminy Kobylnica Leszka Kulińskiego, poprzedzająca zapowiedziany wcześniej protest mieszkańców Lulemina i Kuleszewa przeciwko budowie pięciu kurników na tym terenie. W konferencji uczestniczyli także przedstawiciele protestujących i inwestorskiej firmy.

Wójt Kuliński przypomniał historię obiektu, przed którym zorganizował konferencję oraz wcześniejsze poczynania inwestora. Po zakończeniu działalności przez firmę produkującą pasze dla okolicznych pegeerów, obiekt w Kuleszewie zmienił właściciela. Firma Adkonis w Kwakowie wystąpiła o wydanie uwarunkowań środowiskowych dla budowy pięciu kurników mających pomieścić ponad 500 tys. kur, a w ubiegłym roku rozpoczęła się w gminie procedura wydania decyzji o warunkach zabudowy. Jest ona jednak nieprawomocna, ponieważ mieszkańcy złożyli odwołanie od niej. Obecnie toczy się postępowanie przed samorządowym kolegium odwoławczym. Wójt przedstawił także poczynania władz gminy w tej sprawie i efekt rozmów z właścicielami fermy kur.

– Zobowiązałem się wobec mieszkańców i poprosiłem państwa, żeby przedstawić informację – podkreślił Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. – Jeszcze raz przeprowadzę postępowanie wyjaśniające w sprawie ewentualnej lokalizacji fermy kur w tym miejscu. Po rozmowach z firma Adkonis doszliśmy do porozumienia, które zostanie do końca marca zapisane w formie dokumentu. Teraz pozwolę sobie odczytać moje oświadczenie.

W myśl tych ustaleń, zamiast fermy z pięcioma kurnikami dla ponad 500 tysięcy kur, w Kuleszewie ma powstać jeden budynek odchowalni, która pomieścić ma około 90 tysięcy piskląt, przyszłych niosek. Ich produkcja będzie odbywała się w cyklu trzymiesięcznym.

– Jest nam bardzo przykro, że nasza inwestycja spowodowała taki konflikt – mówi Łukasz Adkonis. – Chcielibyśmy spokojnie razem z mieszkańcami pracować nad tym, jak ten nasz obiekt miałby wyglądać. Chcielibyśmy usiąść do stołu i najważniejsze punkty z mieszkańcami przedyskutować.

– Trzeba też nas zrozumieć – dodaje Tomasz Adkonis. – Do inwestycji zmusza nas przede wszystkim rynek. Przenosimy się z małych sklepów do dyskontów typu Biedronka, Dino. Jesteśmy zmuszeni do zwiększenia produkcji, by wejść do takich sieci, ale przede wszystkim produkować zdrową żywność. I taką produkujemy. Bazujemy na nawozach naturalnych. Myślę, że gdyby powstał tutaj ten jeden obiekt, to nie miałoby większego wpływu na zmianę standardu życia mieszkańców obu wsi. Jesteśmy tutaj od 1970 roku. Przetrwaliśmy przewroty, zmiany, pandemie dając ludziom pracę, a okoliczni rolnicy od 1994 roku sprzedają nam zboża, z których robimy własną paszę. Ta ferma miała powstać, bo zmuszają nas do tego wymogi dobrostanu zwierząt. Od 2027 roku nie będzie można hodować kur w klatkach. Będą systemy wolierowe. Chcemy, żeby ten obiekt był wkomponowany w otoczenie, żeby nie straszył swoim wyglądem.

Bracia Adkonisowie zapewnili również, że pomogą w wyjaśnieniu sprawy nadmiaru azotanów, które sanepid stwierdził w wodzie pitnej w Luleminie. Przez to jest ona niezdatna do spożycia przez niemowlęta i kobiety w ciąży. Tomasz Adkonis przypomniał, że wcześniej w tej wsi była chlewnia na trzy tysiące tuczników, a gnojowicę z niej wylewano do oczka wodnego w pobliżu ujęcia wody. Jeżeli jednak firma Adkonis miała swój udział w skażeniu wody, gotowa jest ponieść tego konsekwencje.

Mieszkańcy obu wsi podkreślają, że czekać będą na realizację deklaracji władz gminy i przedstawicieli firmy, bo słowa nie do końca ich uspokajają. (rkh)

Fot. Ryszard Hetnarowicz

Skomentuj