Nie milkną głosy działkowców, którzy zaniepokojeni są zmianami, jakie szykują się w związku z planowanym przebiegiem ulicy Banacha w Słupsku. Realizacja inwestycji drogowej na odcinku pomiędzy ROD Kolejarz a ROD XX-lecie zapowiada uszczuplenia w słupskich zasobach Polskiego Związku Działkowców.
.
Radni Beata Chrzanowska i Wojciech Gajewski po raz kolejny wnieśli interpelację do prezydenta miasta w sprawie wątpliwości, jakie zgłaszają działkowcy w związku z planowaną przebudową ulicy Banacha na odcinku pomiędzy ROD Kolejarz i ROD XX-lecie. W pierwszym piśmie do władz miejskich dopytywali o zakres likwidacji działek z podziałem na ROD-y, ponieważ przyjęte przez miasto rozwiązania miały naruszać interes działkowców jedynie po jednej stronie ulicy. W odpowiedzi podpisanej przez wiceprezydenta miasta Marka Golińskiego radni zostali poinformowani, że w ramach realizowanej inwestycji zakres pasa drogowego jest ograniczany do minimum, a wykorzystanie tylko jednej, północnej rezerwy terenowej wynika z racjonalnego rachunku ekonomicznego.
.
„Za każdy teren ogrodów działkowych zagospodarowanych pod drogę miasto zobowiązane jest do wypłaty odszkodowań za infrastrukturę (np. ogrodzenia i altany) oraz nasadzenia. Dlatego też rozbudowa drogi z wejściem na tereny ogródków działkowych również od strony południowej byłaby niegospodarnością, powiększając w bardzo znacznym stopniu koszt inwestycji na odszkodowania za ogrodzenie (…) oraz liczne altany, których od strony południowej bezpośrednio przy drodze jest więcej niż od strony północnej”.
.
Teraz w drugiej interpelacji radni, odnosząc się do tego fragmentu odpowiedzi władz miejskich, kwestionują ów czynnik niegospodarności, który nakazuje rezygnację z ingerencji inwestycji drogowej w działki od południowej strony ulicy. Co prawda, teren jest schowany za solidnym betonowym płotem ROD XX-lecia i niewiele widać, ale autorzy pisma podnoszą, że przedstawiona przez miasto sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, gdyż zgodnie z regulaminem Krajowej Rady PZD odległość altany od granic działki musi wynosić co najmniej trzy metry. Tym samym nie powinno być przedmiotu odszkodowania po stronie południowej w zakresie, jaki opisuje miasto – chodzi o altany, których tu ma być więcej.
.
Tym razem w odpowiedzi władz miasta znalazły się trzy szkice z Geoportalu, na których widnieje siedem altan zlokalizowanych od strony południowej w bezpośrednim sąsiedztwie drogi, kolidujących z inwestycją. Jest to niezgodne z opisaną przez radnych sytuacją – czytamy w piśmie. Broni się więc poniekąd argument o racjonalnym rachunku ekonomicznym w związku z wyborem północnego terenu pod inwestycję, chyba że obrazy z Geoportalu nie zawierają aktualnych danych. Inna rzecz, że nie wiadomo, kiedy altany powstały, w przeszłości obowiązywały przecież różne regulaminy, a same ogrody XX-lecia istnieją ładnych kilkadziesiąt lat.
.
Jednocześnie władze miejskie informują, że w związku z budową ulicy Banacha tereny obecnych działek ROD Kolejarz po stronie północnej nie zostaną całkowicie zlikwidowane i nadal będą pełniły swoją funkcję, a za tereny przejęte pod realizację inwestycji działkowcy i stowarzyszenie otrzymają od miasta odszkodowanie. Będzie ono ustalane na podstawie operatów szacunkowych, które sporządzi rzeczoznawca majątkowy.
.
Zapytany o sytuację działkowców Wiesław Boratyński, prezes zarządu okręgowego Polskiego Związku Działkowców, podkreśla, że stowarzyszeniu bardzo zależy na tym, aby mające miejsce likwidacje ogrodów – choćby tylko częściowe – mimo wszystko odbywały się z poszanowaniem interesów działkowców, alby ci, którzy je tracą, mogli otrzymać rzetelne odszkodowanie. / Joanna Wojciechowicz-Bednarek