K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Tłumy w muzeach

0

W sobotę, 14 maja, odbyła się Europejska Noc Muzeów. W Słupsku największe tłumy pojawiły się Białym Spichlerzu Muzeum Pomorza Środkowego, który łącznie odwiedziło ponad 1200 osób. Zwiedzającym udostępniono bezpłatnie wszystkie wystawy stałe i czasowe.

W minioną sobotę (14 maja), w związku z Europejską Nocą Muzeów, drzwi różnych instytucji kultury w całej Europie bezpłatnie otworzyły się dla wszystkich zwiedzających. W Słupsku największe tłumy zjawiły się w Białym Spichlerzu Muzeum Pomorza Środkowego. Zwiedzających wpuszczano od godziny 18, ale długie kolejki ustawiały się już o wiele wcześniej. O godz. 22 do środka weszli ostatni chętni. Udostępniono wszystkie wystawy stałe i czasowe, a na poszczególnych piętrach była też możliwość spotkania z kuratorami wystaw, którzy objaśniali tajniki i historię dzieł. Tradycyjnie największe wrażenie zrobiła licząca ponad 100 prac kolekcja dzieł Witkacego, składająca się głównie z portretów pastelowych. Duże zainteresowanie towarzyszyło wystawie „Słupsk. Miasto i ludzie”, prezentującej pamiątki po pierwszych osadnikach, którzy tu przybyli po II wojnie światowej. Zwiedzający mogli też m.in. oglądać pamiątki związane ze służbami mundurowymi oraz wystawę rzeźb Stanisława Horno-Popławskiego. Najmłodszych najbardziej ciekawiło odkrywanie bursztynów.

Tłumy ludzi – cieszy się Joanna Rutkowska z Działu Edukacji i Promocji MPŚ w Słupsku. – Nie spodziewaliśmy się aż takiej ilości zwiedzających, ale to bardzo mile dla nas. Bardzo milo było widzieć, że tyle słupszczan i nie tylko jest chętnych, żeby zobaczyć Biały Spichlerz. Tak naprawdę to kolejka nie miała końca. Wejście było biletowane, ale bezpłatne i dzięki temu wiemy, ile osób nas odwiedziło. To było ponad 1.200 osób, więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni z takiego wyniku.
Tymczasem przed Spichlerzem oczekujących na wejście do muzeum czekały liczne atrakcje. Odbyły się m.in. występy artystyczne i warsztaty rękodzielnicze. Można było też zagrać w wielkoformatową planszową grę edukacyjną „Słupscy osadnicy”. Ostatni zwiedzający opuścili mury muzeów około godziny 23.
– Jak na taką szybką decyzję, jeśli chodzi o organizacje Nocy Muzeów, a mieliśmy troszeczkę inne plany, to udało nam się zorganizować bardzo dużo atrakcji – podkreśla Joanna Rutkowska. – Poza tym sam Biały Spichlerz był atrakcją, ponieważ po raz pierwszy udostępniliśmy go w Noc Muzeów. Przez dwa lata Noc Muzeów się nie odbywała, a wcześniej spichlerz był nieczynny. W Noc Muzeów zawsze był to zamek, więc w tym roku postanowiliśmy inaczej i wydaje nam się, że stąd takie duże zainteresowanie.
Sporo osób odwiedziło także Izbę Historii Kolei w gmachu byłej dyrekcji Rejonowej Kolei Państwowej przy alei Wojska Polskiego 28. Zwiedzający mogli zobaczyć skarby związane z kolejnictwem, zbierane przez wiele lat przez Edwarda Kasierskiego i Ryszarda Nikitiuka, który 40 lat przepracował w parowozowni i lokomotywowni przy ul. Krzywoustego w Słupsku. W dwóch ciasnych pomieszczeniach zgromadzono tysiące eksponatów nieistniejącej już kolei.

Co możemy zobaczyć? – zastanawia się Ryszard Nikitiuk. – Stare lampy, stare bilety kolejowe i wszystko związane z koleją, bo ja z nią związany byłem. Nawet w dowodzie mam wpisane miejsce urodzenia stacja Dębnica. Kolejarz od urodzenia. Pociągi stawały pod moim oknem i dlatego miałem zamiłowanie do kolei. Jest tu dużo eksponatów, ale nie wszystkie są pokazane, bo za małe pomieszczenie. Nawet stare stuletnie legitymacje są. Na jednej napisano Związek Kolejarzy, a na drugiej już Związek Kolejowców. Mamy mapy sieci, tych zwiniętych torów są też. Jak mówią, tory zostały zwinięte przez Ruskich. Tak było i nie są odtworzone gdzieniegdzie.
Długie kolejki oczekujących tworzyły się także przed Galerią Kameralną przy ul. Partyzantów oraz Basztą Czarownic, w których mieści się Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.